
Zakochałam się w tym zapachu. Jest rewelacyjny, cudny, przywodzi na myśl piękny dzień, świeżutkie pranie, koszulki schnące w kwadrans na słońcu, domek na przedmieściach - och, mogłabym tak długo wymieniać i wymieniać.
W ogóle lubię ładne zapachy i pachnące świece. Pięknie pachnące, duże i ciepłe przestrzenie to zdecydowanie to, co lubię. I świece pachnące cynamonem, kawą, egzotycznymi owocami - ale nigdy czekoladą. Nie wiedzieć czemu bowiem cokolwiek, co ma pachnieć czekoladą, musi nią być.
Pewnych rzeczy po prostu nie da się niczym zastąpić...
1 komentarz:
Właśnie pod wpływem tej notki dokonałam kompulsywnych zakupów netowych, mam dużo wosków i dużo mniej kasy ;) I mam też pytanie nie bardzo na temat: czy możesz tu kiedyś w wolnej chwili wrzucić swój przepis na te chlebki z fetą z Trisski wieczoru panieńskiego? Gdyż albowiem bardzo za nimi tęsknię ;)
Prześlij komentarz