9.5.08

O kredkach

Nie wyobrażacie sobie, jaką sobie niedawno zrobiłam przyjemność. Kupiłam sobie kredki. Dwanaście kredek w ślicznych kolorach (jest nawet cielista i najpiękniejsza na świecie karminowa). Cóż zrobiłam z kredkami? Oczywiście zaczęłam rysować.

Rysunki moje da się podzielić na dwie kategorie: z linijką i bez linijki. Jeśli użyję przymiaru wzdłużnego, mogę narysować nawet prostą kreskę. Bez niego pozostaje mi radosna twórczość, czyli "nawet prostej kreski nie umiem narysować". Z rysowaniem jest zupełnie jak z siatkówką. Uwielbiam grać w siatkówkę. To fantastyczna sprawa. Niestety, kompletnie nie umiem tego robić.

Jest jednak metoda. Pamiętacie te niewielkie książeczki z dzieciństwa? Z obrazkami, którym nie brakuje nic, oprócz kolorów? Właśnie. Kolorowanki. Z początku wstyd mi było nawet mówić o tym, że lubię kolorować obrazki, ale przecież to lubię. Wpisanie w wyszukiwarkę hasła "coloring pages", a jeszcze lepiej "adult coloring pages" daje mnóstwo wspaniałych możliwości. Są obrazki historyczne, są proste kolorowanki z kilku elementów, są proste i skomplikowane mandale, są nawet obrazki dla fanów golizny. Dla fanów Gwiezdnych Wojen, Harrego Pottera, historii Anglii, Disneya, buddyzmu - dla każdego jest kolorowanka.

Bo kolorowanie to prawdziwa przyjemność.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Wspaniała koncepcja bloga! Prosze o więcej postów :) , żebym też moła nasycić zmysły Małymi-Wielkimi Przyjemnościami, których też jesyem wielbicielką.
Co do kredek to nie tylko Ciebie ogarnia na ich widok żądza :) Poważnie zastanawiam się nado poszukaniem sobie mandali do pokolorowania ;)

Anonimowy pisze...

PS. Ups, Przepraszam za literówki- to z pośpiechu!